Taki koszmar może przeżyć każdy z nas! Niejasne przepisy sprawiają, że praktycznie każda pielęgniarka w zwykłym szpitalu „dla dobra pacjenta” może go przywiązać do łóżka. O
ŁÓŻECZKO KOŁYSKA DOSTAWKA DO ŁÓŻKA NIEMOWLĘCA. od Super Sprzedawcy. Stan. Nowy. 316, 90 zł. zapłać później z. sprawdź. 323,89 zł z dostawą. Produkt: Kołyska tradycyjna LULILO 57 x 92 cm odcienie szarości i srebra.
W przypadku łóżka szpitalnego jego niewątpliwą zaletą będą kółka doczepione do ramy, a także ruchome wezgłowie i drabinka przyłóżkowa. Należy tak ustawić łóżko, żeby opiekunowie mieli łatwy dostęp do chorego z obu stron. Jeżeli pacjent dużo czasu leży, dobrze jest zapewnić mu profilaktycznie materac przeciwodleżynowy.
Łóżko bariatryczne, przeznaczone dla osób cięższych. (Dopuszczalne obciążenie 300kg) Szerokość odpowiednia do materaca 100cm. Funkcje elektryczne: poziomowania łóżka, zmiany kątów nachylenia oparcia i dolnej części materaca oraz ustawienia w dwóch automatycznych pozycjach (w tym pozycji siedzącej), pozycja trendelenburga i anty-trendelenburga.
Wprowadzenie do dwiczeo w pracowni umiejętności zawodowych. Higieniczne mycie rąk . Klasyczne metody bandażowania. andażowanie wybranych okolic ciała. Zapewnienie wygody i higieny otoczenia pacjenta. Przygotowanie otoczenia pacjenta w szpitalu. Słanie łóżka pustego. Słanie łóżka z ciężko chorym, słanie łóżka z chorym leżącym.
służący do zarządzania wszystkimi funkcjami łóżka. Ekran LCD zintegrowany ze szczytem łóżka od strony nóg pacjenta, posiadający możliwość ustawienia kąta nachylenia w celu zwiększenia komfortu pracy personelu TAK 24. Dotykowy ekran LCD z dostępem tylko dla personelu medycznego zabezpieczony immobilizerem TAK 25.
Kup Prześcieradło do Łóżka Pacjenta w kategorii Laski inwalidzkie na Allegro - Najlepsze oferty na największej platformie handlowej.
W ofercie Black Red White znajdziesz tapicerowane nakładki na łóżka z wezgłowiami o różnej szerokości, od 90 do 160 cm. Nakładki zostały wykonane z wysokiej jakości tkaniny, która zachwyca miękkością i modną kolorystyką szarości, czerni i granatu.
Sterowanie łóżka pilotem ułatwia opiekę nad osobą niepełnosprawną. Regulacja kąta nachylenia leża pozwala na sprawne przejście pacjenta z pozycji leżącej do półleżącej i siedzącej. Ułatwia również pionizację. Przed zakupem warto zwrócić uwagę, czy istnieje możliwość ustawienia pozycji drenażowych – Trendelenburga
Zapobiega wypadaniu z łóżka. Nadaje się do stosowania w wieku od 18 miesięcy do 5 lat; Kompaktowa, składana dla łatwego przechowywania i transportu. Długość przenośnej kratki łóżka: 66 cm; Kratka na łóżko może zostać złożona, dzięki czemu dziecko po prostu wejdzie do łóżka i z powrotem wysuwa
v3Fhsto. „Nie drzyj się jak zwierzę”, „zamknij się”, „zrobić to miał kto, ale urodzić też trzeba” – to tylko nieliczne komentarze, jakie można usłyszeć za zamkniętymi drzwiami polskich porodówek. Wyniki raportu przygotowanego przez Fundację Rodzić po Ludzku pokazują skandalicznie szeroki zakres nadużyć w opiece okołoporodowej. Przedstawiciele Fundacji Rodzić po Ludzku, autorzy raportu z monitoringu oddziałów położniczych, zapytali 10 tys. kobiet o ich opinie na temat opieki okołoporodowej, którą otrzymały w Polsce. Eksperci organizacji skupili się przede wszystkim na relacji personel medyczny – kobieta. Diagnoza, postanowiona na podstawie uzyskanych głosów, nie pozostawia złudzeń: na polskich oddziałach szpitalnych zdarzają się sytuacje niezgodne z obowiązującymi przepisami, nadużycia, a nawet przemoc: fizyczna, psychiczna i słowna. Prawo do intymności – nie dla każdego Jednym z podstawowych praw pacjentki, która korzysta z opieki okołoporodowej, jest prawo do szacunku, godnego traktowania i intymności. Tymczasem blisko 20% respondentek wskazało, że wiele czynności szpitalnych wykonywano bez dbałości o prywatność czy intymność badanych. Ponad 70% z tych kobiet przyznała, że rozmowy z lekarzem czy badania były wykonywane w obecności innych kobiet w sali. Czasem zdarzało się to w obecności odwiedzających (12% przypadków). Standardy opieki okołoporodowej w Polsce wymagają również, by personel szpitala każdorazowo pytał pacjentkę o zgodę na wszelkie planowane zabiegi i badania. Okazuje się, że wymóg ten nie zawsze jest realizowany. Spośród kobiet, które miały w szpitalu założone wkłucie do żyły obwodowej, tylko 58% zostało poproszonych o zgodę na wykonanie tej czynności. Aż 41% takiego pytania nie usłyszało. Z raportu Fundacji Rodzić po Ludzku wynika też, że u 16% kobiet, które objęto analizą, na sali porodowej obecni byli studenci medycyny lub położnictwa. Blisko połowa z tych pacjentek (46%) nie została zapytana przez personel, czy wyraża na to zgodę. „Leżałam na stole operacyjnym, byłam przyszykowywana do cięcia cesarskiego. Przed położeniem się kazano mi się rozebrać do naga w obecności około 10 osób, w tym mężczyzn, studentów. Widziałam, jak po cichu mnie obgadują i naśmiewają się. Było to bardzo poniżające” – pisała jedna z respondentek. Wśród badanych znalazły się także osoby (3,6% ankietowanych), które deklarowały, że już na izbie przyjęć miała miejsce sytuacja, na którą nie wyraziły zgody lub która naruszyła ich poczucie bezpieczeństwa. Wynikało to ze sposobu, w jaki pacjentki były traktowane przez lekarzy, stosowanej formy komunikacji bądź niedopełnienia procedur. Zobacz też: Brak wyczucia, dyskryminacja, nadużycia – patologie za zamkniętymi drzwiami porodówek Rodzące zwracały również uwagę na to, że nie zawsze traktowano je z dostateczną empatią. Co trzecia kobieta biorąca udział w badaniu (31%) skarżyła się na niewystarczającą delikatność personelu. Najwięcej pań z tej grupy deklarowało, że brak wyczucia przydarzył się podczas badania wewnętrznego (72% przypadków) oraz szycia krocza (ok. 25%). Niewiele mniej (20%) wskazywało na sytuację przystawiania dziecka do piersi. Co szczególnie alarmujące, w badanej próbie znalazły się kobiety, które zwróciły uwagę na przemoc fizyczną w szpitalu. 3% respondentek twierdziło, że w drugim okresie porodu personel medyczny na siłę rozkładał im nogi, a u 66 badanych zdecydowano się na przywiązanie nóg do łóżka porodowego. Część pacjentek była też poszturchiwana. To jednak nie wszystkie nieprawidłowości, które wykryto na polskich porodówkach. Część ankietowanych spotkała się też z dyskryminacją. Gorsze traktowane miało wynikać z powodu wieku i stanu zdrowia (18% przypadków) lub masy ciała (14%): „Ile pani przytyła podczas ciąży? 17 kg? A wygląda jak 27”.„Pani nie jest opuchnięta, tylko gruba”.„W tym wieku nie urodzisz normalnie”. Przemoc, która zaczyna się w języku Nierzadką praktyką jest również poufałe bądź infantylne zwracanie się do kobiet oraz stosowanie zwrotów w trzeciej osobie lub w formie bezokolicznikowej. Pacjentki zwracały uwagę, że w stosunku do nich używano takich określeń, jak: „kochaniutka”, „dziewczyno”, „słoneczko”, a nawet „lalko”. Zdarzały się jednak znacznie mniej delikatne określenia, a nawet jawne nadużycia i przemoc słowna: „Podczas pierwszej fazy przyszła doktor sprawdzić rozwarcie i zrobić mi masaż szyjki, który robiła na siłę i bez mojej zgody. Gdy krzyczałam z bólu, to usłyszałam, żebym się nie darła, bo nie jestem bydłem/zwierzęciem… I dopóki nie przestanę krzyczeć, to mnie nie zbada. Gdyby nie mój mąż, nie miałabym się jak obronić, bo tylko płakałam z bólu” – opisywała jedna z badanych. Jak wskazywały respondentki, personel szpitala, wbrew standardom opieki okołoporodowej, niejednokrotnie nie stosował się też do założeń planu porodu lub wręcz lekceważył życzenia pacjentki. Respondentki słyszały takie niewybredne uwagi: „A Ty, dziecino, w ogóle czytałaś to, co nam przyniosłaś?”.„Nie wyraziła zgody na poród siłami natury? A co to za powód: brak zgody? Gówno, nie powód”. Inna pacjentka wspomniała, że w planie porodu zapisała brak zgody na nacięcie krocza. Gdy usłyszał o tym ordynator, powiedział pacjentce, że to nie ona o tym decyduje. „Zaczął się naśmiewać z mojej >>wiedzy z internetu<< i powiedział, że mam usunąć ten zapis z planu porodu albo szukać sobie innego szpitala” – napisała jedna z respondentek. Łagodzenie bólu i pozycja podczas porodu – nie zawsze zgodnie z wytycznymi W raporcie skupiono się także na kwestii łagodzenia bólu porodowego. Z odpowiedzi respondentek wynika, że znieczulenie zewnątrzoponowe podano 24% badanych, które rodziły naturalnie lub miały nieplanowane cesarskie cięcie. Ale 13% kobiet, które zadeklarowały chęć skorzystania z niego, nie miało w swoim szpitalu takiej możliwości. W czasie drugiego okresu porodu 65% respondentek rodziła w pozycji półsiedzącej, a 36% kobiet – płasko na plecach. Co trzecia badana (37%) nie mogła wybrać pozycji, w jakiej urodzi dziecko – zadecydował o tym personel w sali porodowej. Samodzielną decyzję w tej kwestii mogło podjąć tylko 9,3% kobiet (większość współdecydowała o tym w porozumieniu z lekarzem lub położną). Parcie ściśle według wskazań. Standardy sobie, a życie sobie Mimo zawartego w standardach opieki okołoporodowej obowiązku, by zachęcać kobietę do kierowania się własną potrzebą parcia, ponad połowa respondentek deklarowała, że personel kazał im nabrać powietrza, zatrzymać je na dłużej i mocno przeć (64%), przyginać głowę do klatki piersiowej (55%) lub przyginać nogi do brzucha (41%). W praktyce do kierowania się własną potrzebą parcia zachęcano niespełna połowę badanych (42%). Raport wykazał, że u części kobiet mógł zostać zastosowany tzw. chwyt Kristellera. 15,5% badanych deklarowało, że w czasie porodu personel naciskał na ich brzuch, a aż 90% pań z tej grupy wskazało, że ugniatanie brzucha odbywało się w drugim okresie porodu. Na brzuch naciskano najczęściej dłonią (58%) lub łokciem (39%). U 18% kobiet z tej grupy osoba z personelu szpitalnego napierała na brzuch całym ciałem. „Prawie uduszono mnie i dziecko podczas bardzo brutalnego chwytu Kristellera w drugiej fazie porodu. Położne i lekarz nie dowierzały mi, że nie mam już siły przeć. Lekarz prawie leżał na mnie i wyciskał dziecko, które urodziło się sine. Potem dziecko zabrano ode mnie, a ja zostałam sama w brei poporodowej, której nie miał kto wytrzeć. Żałowałam, że nie umarłam” – pisała jedna z ankietowanych. Nacięcie krocza wciąż powszechne, ale rzadsze niż przed laty Ponad połowa badanych (55%), które rodziły siłami natury, wskazała, że w czasie porodu wykonano im nacięcie krocza. Odsetek ten, choć wciąż wysoki, zmniejszył się na przestrzeni ostatnich lat. Jeszcze 12 lat temu tę interwencję medyczną wykonywano w 80% przypadków. Opieka nad noworodkiem – jest lepiej, ale wciąż potrzebne poprawki Nieco lepiej przedstawia się obraz opieki poporodowej. Kontakt „skóra do skóry” miało po narodzinach dziecka 93% respondentek. Ten jednak rzadko trwał tyle, ile wymagają standardy opieki okołoporodowej. Tylko 38,5% badanych, które miały zapewniony taki kontakt, deklarowało, że spędziło z dzieckiem rekomendowane dwie godziny. Najczęściej dzieci zabierano wcześniej, powołując się na konieczność ich zmierzenia i zważenia. Na oddziale położniczym prawie wszystkie kobiety (93,5%) mogły przebywać razem z dzieckiem bez ograniczeń. Nie wszystkie mamy mogły jednak w wystarczająco często pielęgnować swoje dzieci. Prawie połowa badanych (47%) twierdziła, że wszystkie te czynności wykonywane były przez personel, a co trzecia respondentka w nich nawet nie uczestniczyła. Wsparcie w karmieniu piersią. Raport z monitoringu oddziałów położniczych wykrył rażące nadużycia Ogólna ocena wsparcia w karmieniu piersią w szpitalach nie jest satysfakcjonująca. Zgodnie z danymi przedstawionymi w raporcie, 66,5% kobiet, które rodziły siłami natury, uzyskała pomoc personelu w pierwszym przystawieniu dziecka do piersi w sali porodowej. Spośród pacjentek, które potrzebowały w tym zakresie pomocy, 44% zadeklarowało, że personel pomagał im z własnej inicjatywy, a 40% musiało o to poprosić. Blisko 18% kobiet nie otrzymało takiego wsparcia mimo zaistnienia takiej potrzeby. Co więcej, część z nich spotkała się z niewybrednymi komentarzami. „Jaka z pani matka, że nie ma pani pokarmu! Wszystkie matki mają wystarczającą ilość pokarmu, a pani pewnie odciągać się nie chce” – relacjonowała jedna z respondentek.„Jak można nie wiedzieć, jak karmić dziecko? Przecież każda matka to wie. To nie jest nic skomplikowanego! Każdy ssak to potrafi” – napisała inna.„Jedna z pań bez zgody ścisnęła mi piersi i z wyrzutem się zapytała, czym chce karmić, skoro tu nic nie ma” – wyznała kolejna kobieta. Wsparcie doradcy laktacyjnego było z kolei zależne od szpitala. Średnio co trzecia badana nie miała w swoim ośrodku możliwości skorzystania z takich usług. „Położna mająca dyżur na oddziale położnictwa wyśmiała mnie za używanie laktatora. Powiedziała, że zamiast używać laktatora, powinnam 24 godziny na dobę leżeć z dzieckiem na cycku” – opowiedziała jedna z badanych. Raport Fundacji Rodzić po Ludzku pokazuje, jak wiele jest jeszcze do poprawy w opiece okołoporodowej – przede wszystkim na polu zwykłej empatii i respektowania podstawowych praw człowieka. Każda kobieta ma bowiem prawo do jak najlepszej troski o swój stan zdrowia. Dotyczy to „zarówno godnej, pełnej szacunku opieki zdrowotnej podczas całej ciąży i porodu, jak i prawa do bycia wolnym od przemocy i dyskryminacji” – czytamy w podsumowaniu raportu z monitoringu oddziałów położniczych. Pełny raport można pobrać pod tym adresem. Dostęp dla wszystkich Wolny dostęp Ten materiał dostępny jest dla wszystkich czytelników Chcemy Być Rodzicami. Ale możesz otrzymać więcej posiadając Kontro Premium!