Jednocześnie zostaje On ogłoszony jedynym pośrednikiem między Bogiem a ludźmi, jak mówi Pierwszy List do Tymoteusza: «Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus, który wydał siebie samego na okup za wszystkich» (2, 5-6).
Słowo „ pośrednik ” występuje w Chrześcijańskich Pismach Greckich jedynie sześć razy i w biblijnym zastosowaniu ma zawsze związek z formalnie zawartym przymierzem. Mojżesz był „pośrednikiem” przymierza Prawa, które stanęło między Bogiem a narodem izraelskim (Gal. 3:19, 20).
Nawigacja. Www.BibleBookProfiler.com; Kanał BBP na Youtube; Zrozumienie Biblii, część 3: Boski porządek. 31 stycznia 2020 r. Strukturalne postacie mowy
„Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus, który wydał siebie samego na okup za wszystkich jako świadectwo we właściwym czasie” (1 tm 2,5–6). trzeba pamiętać jednak, że rola Matki Najświętszej nie istnieje obok i zamiast pośrednictwa Chrystusa, ale w nim, bo taka była
Św. Paweł w Pierwszym Liście do Tymoteusza: „Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus, który wydał siebie samego na okup za wszystkich jako świadectwo we właściwym czasie.” (Tm 2,5–6) Ten sam św.
Jeden Bóg i jeden pośrednik. Przedstawiona argumentacja współgra z tym, o czym czytamy w 1 liście do Tymoteusza 2:5 (BT) ” Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus” Dlatego też, w ewangelii Jana 14:6, czytamy, że Pan Jezus jest jedyną drogą do Boga, a nie celem tej drogi!
W katechizmie trydenckim jest jednak fragment - moim zdaniem nieco kontrowersyjny - w którym prezbiter jest postrzegany jako pośrednik, pojawia się nawet to słowo. Trudno to pogodzić z Listem do Hebrajczyków czy z Pierwszym Listem do Tymoteusza (2,5), gdzie czytamy, że jeden jest tylko Pośrednik między Bogiem i ludźmi.
Aby rozwiać wszelkie wątpliwości, przytoczył cytat z Nowego Testamentu: „Jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus” (1 Tm 2, 5). Zwrócił jednak uwagę, że sam Jezus nakazywał swoim uczniom realnie przyczyniać się do zbawienia swoich bliźnich, a więc do podejmowania różnych form
W Biblii pisze: "Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus, " 1 List do Tymoteusza 2:5 Odpowiedź: Maryja jest pośredniczką w tym sensie, że się za nami może wstawiać w swoich modlitwach.
” Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus” W ewangelii Jana 14:6 “Odpowiedział mu Jezus: Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie“ Z wersetów tych jednoznacznie wynika, że nasz Pan, Jezus Chrystus jest naszym POŚREDNIKIEM!
vSD2x6j. Zmień język ::R4515 : strona 8:: „Jeden Pośrednik” – „Człowiek Jezus Chrystus” „Boć jeden jest Bóg, jeden także Pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek Chrystus Jezus, który dał Samego Siebie na okup za wszystkich, co będzie świadczone w czasie słusznym” – 1 Tym. 2:5,6 Powyższy tekst zawiera w sobie dwie myśli: (1) Że człowiek Chrystus Jezus dał Samego siebie na okup za wszystkich i że świadectwo o tym wielkim fakcie rozprzestrzeni się w słusznym czasie na całą ludzkość; oraz (2) Że tenże Chrystus, Odkupiciel jest Pośrednikiem pomiędzy Bogiem a ludzkością. Jak Pismo Święte przepowiedziało Nowe Przymierze pomiędzy Bogiem a Izraelem, a przez Izraela z całym światem, tak też samo Pismo przepowiedziało także wielkiego Pośrednika tego Nowego Przymierza. Proroczo, Jezus był Pośrednikiem tego Nowego Przymierza jeszcze zanim się narodził (Mal. 3:1); On narodził się Pośrednikiem, w takim samym znaczeniu jak narodził się Zbawicielem. „Dziś narodził wam się Zbawiciel, który jest Chrystus Pan”. Zaraz od Swego narodzenia Jezus był prospektywnym Zbawicielem i tak samo prospektywnym Pośrednikiem Nowego Przymierza. Faktycznie jednak, nasz Pan nie jest jeszcze dotąd Zbawicielem ani Pośrednikiem dla świata i nie będzie nim prędzej aż po zakończeniu się Wieku Ewangelii. Prawda, że On już zbawił wierzących, przez wiarę, czyli poczytalnie, lecz Apostoł mówi także, iż w rzeczywistości zbawienie to dane nam będzie przy objawieniu chwały wielkiego Boga i Zbawiciela naszego Jezusa Chrystusa. Te dwie myśli o Pośredniku i o okupie, choć są złączone, są jednak zupełnie odmienne. Pan nasz Jezus rozpoczął dzieło okupu w czasie Swego ofiarowania się, przy chrzcie w Jordanie, a dokonał go na krzyżu, kiedy zawołał „wykonało się” i umarł. Życie, które tam było złożone jest dostatecznym okupem za grzechy całego świata i w słusznym czasie wszyscy się o tym dowiedzą i zrozumieją. Jednakowoż okup ten nie został zastosowany za ludzkość przy Jordanie, ani nawet na Kalwarii. Ofiara naszego Pana była konieczną zanim On mógłby stać się pośrednikiem Nowego Przymierza. Jezus musiał umrzeć jako ofiara za grzech, aby mógł stać się pierworodnym z umarłych i Pośrednikiem na duchowym poziomie. Potem, aby być Pośrednikiem świata, zmartwychwstały Chrystus musiał mieć pewną zasługę, czyli odpowiedni okup do Swej dyspozycji; więcej nawet, koniecznym było, aby okup ten przedstawił Bogu za świat, by przez to mógł otrzymać władzę nad światem i za pośrednictwem Swego tysiącletniego królestwa, tudzież pod warunkami Nowego Przymierza, mógł wybawić Adama i cały ludzki rodzaj z obecnego stanu grzechu i śmierci. Słowem, Sprawiedliwość musi być wpierw zaspokojona pod względem kary nałożonej na Adama, a w nim na cały jego rodzaj, zanim chwalebne czasy zmartwychwstania i restytucji pod Nowym Przymierzem mogą nastąpić. Kiedy Chrystus (mając do Swej dyspozycji zupełny okup, dostateczną wartość za grzechy całego świata) wstąpił na wysokość, On nie przedstawił tego okupu za świat. Przeciwnie, działając w harmonii z Boskim programem odnośnie wybrania Kościoła, ten naznaczony Pośrednik onego obiecanego Nowego Przymierza, zastosował zasługi Swej ofiary nie za świat, nie na zgładzenie grzechów świata, ani na zapieczętowanie Nowego Przymierza pomiędzy Bogiem a światem, ale zastosował ja „za nas”, za grzechy Kościoła, za grzechy poświęconych wiernych. On dokonał ubłagania za grzechy nasze, tak samo jak w przyszłości, przy końcu tego wieku, użyje Swej krwi, czyli zasługi Swej ofiary (przeszłej przez Kościół) na przebłaganie Sprawiedliwości za grzechy całego świata – 1 Jana 2:2. Nasz Pan zajmuje wiele urzędów – mianowicie: jest Prorokiem, Kapłanem, Królem, Pośrednikiem, Orędownikiem i Sędzią. Gdy Jezus okazał się przed oblicznością Bożą, aby dokonać ubłagania za grzechy nasze, nie uczynił tego jako Król, ani jako Sędzia, Prorok lub Pośrednik Nowego Przymierza, ale jako Najwyższy Kapłan naszego wyznania (naszego obrządku) – jako nasz Odkupiciel i Orędownik u Ojca. Czemuż tedy nasz Pan pozwolił, aby Izrael i ludzkość znajdowali się nadal w stanie wyrzutków, jeżeli już złożył okup dostateczny za grzechy całego świata i gdy już został naznaczony jako ten, który ma pośredniczyć to Nowe Przymierze pojednania pomiędzy Bogiem a ludźmi? Ta zwłoka z zastosowaniem okupu na przebaczenie grzechów świata; zwłoka z zapieczętowaniem Nowego Przymierza z Izraelem i umożliwieniem by przez nie spłynęło błogosławieństwo na wszystkie rodzaje ziemi; zwłoka z przywiedzeniem „czasów naprawienia wszystkich rzeczy”, pod zarządzeniem Nowego Przymierza, jest w pewnym szczególnym celu. Otóż celem tej zwłoki było, iż w międzyczasie miał być wybrany Kościół, który jest ciałem Chrystusowym. „Tajemnica to jest wielka; lecz ja mówię o Chrystusie i o Kościele” (Efez. 5:32). Tą tajemnicą przez nielicznych tylko zrozumianą jest, że niektórzy z ludzi, usprawiedliwieni przez wiarę, bywają dopuszczeni do uczestnictwa z Chrystusem w Jego ofierze, w Jego cierpieniach i śmierci, aby w przyszłości, w Tysiącletnim Jego królestwie, mogli mieć udział z Nim w chwalebnym dziele błogosławienia cielesnego Izraela i wszystkich rodzajów ziemi, pod zarządzeniami Nowego Przymierza, które zostanie zapieczętowane, czyli uczynione obowiązującym i czynnym przez zastosowanie zasług Chrystusowej ofiary za świat. „Tajemnica Pańska objawiona jest tym, którzy się Go boją a Przymierze Swoje oznajmuje im” (Ps. 25:14). „Wam dano wiedzieć tajemnicę królestwa niebieskiego” (Mat. 13:11), lecz innym (niepowołanym) rzeczy te mówione są w przypowieściach, aby słysząc nie rozumieli. Nie naszą rzeczą jest decydować, którzy to są właściwie poświęceni podkapłani, mający udział z Najwyższym Kapłanem w Jego ofierze teraz, a w przyszłości, jako członkowie Jego ciała, mają mieć udział w Jego chwale, wyobrażonej w kapłaństwie Melchizedeka, „kapłana na swym tronie”, błogosławiąc pod Nowym Przymierzem Abrahama, jego nasienie i wszystkie rodzaje ziemi. Dosyć nam, że błogosławione są oczy nasze, iż możemy widzieć tę „tajemnicę”! Błogosławione są serca nasze, jeśli umiemy ocenić ten wielki przywilej, którego dostępują poświęceni w Wieku Ewangelii – przywilej uczestnictwa z Chrystusem w Jego cierpieniach i śmierci – w piciu Jego kielicha i w Jego chrzcie śmierci! Tylko ci, co w taki ofiarniczy sposób cierpią z Nim, będąc Jego członkami, dostąpią udziału z Nim w chwale, jako Jego współdziedzice – jako członkowie onego Wielkiego Proroka, Kapłana, Króla, Pośrednika i Sędziego świata. Z tego wynika, że ta zwłoka z zapieczętowaniem Nowego Przymierza i błogosławienia Izraela, a przez Izraela wszystkich rodzajów ziemi, nie była przypadkowa, ale celowo zamierzona przez Boga. Dziewiętnaście minionych stuleci, stanowiący Wiek Ewangelii, były przeznaczone na wyszukanie z pomiędzy ludzi szczególniejszej klasy takich, o których byłoby prawdziwym orzeczenie: „Nie sąć z świata jako i Chrystus nie był z świata” (Jan 17:16). Ci są wybrani z tego świata i dostępują przywileju by cierpieć z Chrystusem jako uznani członkowie Jego ciała, by tym sposobem mogli się stać uczestnikami Jego zmartwychwstania i chwały w przyszłości, to jest po zakończeniu się Wieku Ewangelii – inaczej mówiąc, Bóg zamierzył, aby wszystkie Jego błogosławieństwa przeszły przez Jezusa, lecz najprzód, aby wybrać Kościół, który ma stanowić Jego Oblubienicę i współdziedziczkę wszystkiego, co On otrzymał na podstawie Przymierza Abrahamowego. Przeto jest napisane: „Jeźliście wy Chrystusowi, tedyście nasieniem Abrahamowym, a według obietnicy dziedzicami” (Gal. 3:29) – dziedzicami wszystkich przywilejów i obietnic złączonych z dziełem błogosławienia wszystkich rodzajów ziemi. To też o Kościele, Pismo Święte mówi, iż z Chrystusem będzie sądzić świat. Jako czytamy: „Azaż nie wiecie iż święci będą sądzili świat?” (1 Kor. 6:2). Święci, czyli członkowie Kościoła, mają być członkami onego wielkiego Proroka i Nauczyciela – „Proroka wam wzbudzi Pan Bóg wasz z braci waszych” (Dz. Ap. 3:22). To wzbudzanie, czyli przygotowywanie członków tego wielkiego Proroka, było w procesie przez całe dziewiętnaście minionych stuleci. Członkowie Jego ciała będą także wnet przygotowani i dostąpią jego zmartwychwstania. Ci są także członkami onego wielkiego Pośrednika pomiędzy Bogiem a ludźmi i będą mieli udział w każdej części pośredniczego dzieła w Tysiącleciu. Chrystus Pan będzie zawsze Głową Swego Kościoła; jak to Apostoł oświadcza: „A Onego dał za Głowę nad wszystkim Kościołowi, który jest ciałem jego i pełnością tego, który wszystko we wszystkich napełnia” – Efez. 1:22,23. Widzieliśmy już jak nasz Pan, wstąpiwszy na wysokość, wstawił się za Kościół, za domowników wiary, tylko jako ich Najwyższy Kapłan i Orędownik, ale nie jako ich Pośrednik; albowiem Kościół nie znajduje się pod Nowym Przymierzem. Jezus był nasieniem Abrahamowym, i jako taki był pod pierwotnym Przymierzem Abrahamowym. Kościół jest także nasieniem Abrahamowym pod tym samym Przymierzem. „Jeźliście wy Chrystusowi, tedyście nasieniem Chrystusowym i według obietnicy (przymierza) dziedzicami” – Gal. 3:29. Nowe Przymierze było koniecznym, jako dodatek do Przymierza wiary, czyli Przymierza Abrahamowego, z powodu iż, jak to Apostoł powiedział: „Nie u wszystkich jest wiara” (2 Tes. 3:2). Olbrzymia większość rodzaju ludzkiego jest tak upadła, że nie jest zdolna przybliżyć się do Boga w taki sam sposób jak uczynił to Abraham lub jak czyni Kościół, to jest wiarą. Przeto jedyny sposób, za pomocą którego mogłyby te masy ludzi korzystać, jest przez ustanowienie królestwa Chrystusowego, które przemocą wstrzyma grzech i wszelką niesprawiedliwość, oraz poda ludzkości wzór sprawiedliwego rządu i postępowania, tudzież doświadczalną lekcję, wykazującą błogosławieństwa, jakich pod Boskim zrządzeniem dostąpią sprawiedliwi. Zrządzeniem Bożym będzie, iż każdy kto pod korzystnymi instrukcjami tego królestwa nauczy się miłować sprawiedliwość i znienawidzi nieprawość, otrzyma on wielki dar Boży, żywot wieczny przez Jezusa Chrystusa Pana naszego, pod działaniem Nowego Przymierza zapieczętowanego z Izraelem, którego błogosławieństwa będą rozdzielane w Tysiącleciu. Zauważmy jak nasz Pan zanim odrzucił cielesnego Izraela, przy Swoim pierwszym przyjściu, wymłócił i przewiał cały ten naród, wybierając klasę pszenicy, wszystkich „Izraelitów prawdziwych”, wszystkich, którzy mieli wiarę Abrahamową, a tym samym nadawali się do dostąpienia błogosławieństw Przymierza Abrahamowego. Ci wszyscy dostąpili przywileju Wysokiego powołania – przywileju uczestnictwa w cierpieniach Pośrednika Nowego Przymierza, aby później jako członkowie Jego ciała, z racji ich udziału w Jego chrzcie na śmierć ofiarniczą, oni mogli mieć także udział w „Jego zmartwychwstaniu” do chwały, czci i nieśmiertelności; aby tak jak mieli udział w jego kielichu smutku – uczestnicząc w „krwi Nowego Testamentu (Przymierza)”, mogli później mieć udział w Jego kielichu radości w Tysiącleciu. Ci, których ogółem jest „nie wielu”, nie potrzebują czekać ażby byli pojednani z Bogiem przemocą przez poddanie się działaniom królestwa Chrystusowego w Tysiącleciu. Tacy są wiarą już pojednani z Bogiem, przez śmierć Syna Jego; albowiem, jak to Apostoł mówi, Bóg nie tylko, że pojednał nas z Samym Sobą przez Jezusa Chrystusa, ale dał nam jeszcze usługiwanie tego pojednania, czyli przywilej doprowadzania drugich do tego stanu pojednania, do harmonii z Bogiem. Jest to naszym przywilejem nieść teraz to usługiwanie tym, co mają uszy ku słuchaniu – naśladując tym sposobem przykładu Jezusa i Apostołów. Ta usługa pojednania dana wiernym na to, aby teraz nią służyli tym, co mają słuchające ucho, będzie w Tysiącleciu rozciągnięta na cały świat. Całe dzieło królestwa Chrystusowego pod władzą wielkiego Pośrednika Króla i stowarzyszonych z Nim królów i kapłanów, będzie dziełem pojednania. On wielki Pośrednik pojedna – czyli zaspokoi wymagania Sprawiedliwości za grzechy całego świata, gdy przy końcu Wieku Ewangelii, kiedy już zasługa Jezusowej ofiary zostanie w zupełności zużyta i złożona przez Kościół, czyli ciało Chrystusowe, On przedstawi i zastosuje zasługę tejże ofiary za świat. Wtedy, podczas Tysiąclecia, On będzie pośredniczył, czyli będzie miał do czynienia „z ludźmi” – z światem. „Domownicy wiary”, których Bóg może przyjąć i przyjmuje na warunkach Przymierza Abrahamowego, czyli Przymierza łaski lub wiary, którego figurą była Sara (Gal. 4:22-31), są nie tylko o wiele mniej liczni ale też inni pod każdym względem od ludzkości, nazwanej w naszym tekście „ludźmi”. Nasz Pan zawsze wyrażał się o tych pierwszych, jako o klasie odrębnej od świata – „Nie sąć z świata, jako i Ja nie jestem z świata”. Proroctwo o wylaniu Ducha Świętego naznacza ich jako klasę odosobnioną od reszty świata. W dniu Zielonych Świąt i przez cały Wiek Ewangelii upodobało się Bogu wylewać Swego Ducha Świętego na sługi i służebnice – na takich, którzy mogą i chcą przyjść do społeczności z Nim pod warunkiem Przymierza Abrahamowego, czyli przez wiarę. Bóg jednak, w tym samym proroctwie pokazuje nam wyraźnie, że w słusznym czasie On wyleje Ducha Swego „na wszelkie ciało” – na ludzi – na świat – na całą ludzkość. Ta odrębność Kościoła powoływanego podczas Wieku Ewangelii, pod wyjątkowym błogosławieństwem Przymierza Abrahamowego i jego łączność z Jezusem, jest dobitnie pokazana w figurze Izaaka i jego małżonki i współdziedziczki Rebeki. Abraham (będący figurą Boga) wysłał Swego sługę Eleazara (figura Ducha Świętego) aby ten wyszukał żony dla jego syna Izaaka. Sługa przyszedłszy do rodziny Rebeki przedstawił pewne dowody swej misji i upoważnienia. Gdy Rebeka uwierzyła i przyjęła propozycję Abrahamową, aby zostać żoną Izaaka, otrzymała pewne dary, które były figurą na dary i owoce Ducha Świętego. Mając wiarę, Rebeka wybrała się w drogę do swego przyszłego męża. Jest to od Boga dana ilustracja, będąca w zupełnej zgodzie z każdym tekstem Pisma Świętego. Nie czytamy, aby Izaak upatrzył sobie sam oblubienicę i potem zajął rolę pośrednika pomiędzy nią a swym ojcem; lub, aby Izaak miał cokolwiek do czynienia z wyszukaniem swej żony. Zgodnie z tą figurą czytamy słowa naszego Pana: „Żaden do mnie przyjść nie może, jeśli go Ojciec Mój, który Mię posłał nie pociągnie” (Jan 6:44). Podobne są słowa Apostoła: „Nikt sobie tej czci nie bierze, tylko ten, który bywa powołany od Boga jako i Aaron” – Żyd. 5:4. Spójrzmy jeszcze raz na nasz tekst naczelny; zauważmy jego układ. Dlaczego Apostoł napisał te słowa? Kontekst wskazuje, że Apostoł pouczał wiernych, aby modlitwy i prośby były czynione za wszystkich ludzi, a nie tylko za Kościół; że należy się modlić za „królów” i „za wszystkich w przełożeństwie będących”. Nasze modlitwy za tych nie mają być, aby oni mogli być członkami Najwyższego Kapłana i Pośrednika świata, ale mamy modlić się o takie rzeczy i kierownictwo Boże dla nich, które by były najbardziej pomocne dla dobra Kościoła, czyli klasy teraz wybieranej – „abyśmy cichy i spokojny żywot wiedli we wszelkiej pobożności i uczciwości” (1 Tym. 2:2). Apostoł w dalszym ciągu wykazuje, dlaczego mamy modlić się w taki sposób za świeckich urzędników. On mówi: „Albowiem to jest rzecz dobra i przyjemna przed Bogiem Zbawicielem naszym”. Bóg życzy Sobie, aby myśli nasze względem ludzkości były sympatyczne i uprzejme, ponieważ On Sam myśli o niej w taki sposób – On „chce, aby wszyscy ludzie byli zbawieni (wybawieni z przykrych warunków upadłego stanu) i ku znajomości prawdy przyszli”. To nie znaczy, iż Bóg chce, aby wszyscy przyszli do znajomości prawdy teraz, w Wieku Ewangelii; albowiem On wie, że szatan, on bóg świata tego oślepił umysły wielu, tak że do tej znajomości przyjść nie mogą, zaś słuszny czas na związanie szatana jeszcze nie nadszedł. Jednakowoż wolą Bożą jest, iż ostatecznie wszyscy muszą przyjść do znajomości prawdy. Jeżeli tedy taka jest Boska wola, przeto też jest rzeczą dobrą i przyjemną przed Bogiem, abyśmy za nich modlili się i sympatycznie rozsądzali sprawy i dobro ludzkości, jako mające łączność z naszymi. Na poparcie tego twierdzenia, że cała ludzkość będzie wybawiona z potępienia śmierci i doprowadzona do znajomości prawdy, Apostoł dalej wykazuje, że Bóg uczynił w tym celu pewne zarządzenie; mianowicie, że jak jeden jest Bóg, tak jest jeden Pośrednik pomiędzy Bogiem a ludźmi – pomiędzy Bogiem a światem. Fakt, że ten Pośrednik już umarł za grzechy całego świata i tym sposobem złożył okup, oraz dalszy fakt, że On został uznany od Boga i nader wywyższony, daje nam gwarancję co do dalszych chwalebnych zamiarów Bożych na dobro ludzkości. Wiemy o Bogu, wiemy też o świecie znajdującym się w grzesznym, potępionym stanie, a teraz dowiedzieliśmy się o Pośredniku przygotowanym i upoważnionym do pojednania tych obu. Po dziewiętnastu stuleciach rzeczy mają się tak samo, jednakowoż poznaliśmy, iż Bóg powoływał i poświęcał „maluczkie stadko”, jako członków ciała tego Pośrednika, którego Głową jest Jezus. Później, pod zarządzeniami Nowego Przymierza, cała ludzkość będzie korzystać z błogosławieństw zapewnionych okupową ofiarą Jezusa. Cała ludzkość, włącznie z domownikami wiary (z wyjątkiem Głowy) są z natury dziećmi gniewu. Ludzie stali się „nieprzyjaciółmi Boga przez złe uczynki”, w tym znaczeniu, że z powodu ich nieświadomości i upadku byli i są gwałcicielami Boskiego prawa i jako tacy podpadają pod potępienie na nowo, zamiast uwolnić się z pod tego wyroku śmierci, który zapadł z powodu grzechu pierworodnego. Kościół i świat są na równi pod tym względem. Jednakowoż można tu zauważyć pewną różnicę. Wszyscy są grzesznymi, ale nie wszyscy lubują się w grzechu. Wszyscy są niedoskonali cieleśnie, lecz niektórzy umysłem swym pragną i szukają Boga. Przeto wielu z tych ostatnich – z tych, co posiadają oczy i uszy wiary – upodobało się Bogu usprawiedliwić, w Wieku Ewangelii, przez ich wiarę. Do reszty ludzkości, ślepej i głuchej na sprawy Boże, będzie w Tysiącleciu zastosowana przemoc. Wtenczas ich oczy i uszy będą otworzone i wszelkie kolano będzie musiało się skłonić, a wszelki język wyznawać. Tu widzimy różne klasy i powód, dlaczego Boski sposób postępowania z tymiż się różni. Pociągając niektórych do Chrystusa, Bóg daje im możność aby będąc przykryci szatą Chrystusowej sprawiedliwości, mogli stawić ciała swe ofiarą żywą, co czyniąc bywają poczytani jako umarli. Jednocześnie Bóg spładza ich z Ducha Świętego do nowej natury, przez co stają się członkami i wspólnikami Jego Syna i wielkiego Wodza ich zbawienia. Ci tedy, jako nowe stworzenia nie potrzebują pośrednika pomiędzy nimi a Ojcem; albowiem Odkupiciel oświadczył: „Sam Ojciec miłuje was” (Jana 16:27). Św. Paweł powiedział także: „Któż będzie skarżył na wybrane Boże? Bóg jest który usprawiedliwia” (Rzym. 8:33,34). Jeśli Bóg Sam ich usprawiedliwił i przyjął ich ofiarę uznając ją za świętą i przyjemną, to z pewnością że nie potrzebuje żadnego pośrednika pomiędzy Bogiem a nimi, lecz sami są w procesie przygotowywania się na członków Królewskiego Kapłaństwa – na członków onego wielkiego Pośrednika Nowego Przymierza. Jednakowoż, według Pisma Świętego oni potrzebują i mają Orędownika. Świat potrzebuje Pośrednika i pośredniczego królestwa, przeto też dla świata takie zarządzenie Bóg uczynił. Natomiast Kościół potrzebujący Orędownika, dowiaduje się, iż Bóg już zaopatrzył tę potrzebę. „Mamy Orędownika u Ojca Jezusa Chrystusa sprawiedliwego” (1 Jana 2:1). Lecz my (Kościół) nie mamy Pośrednika u Ojca, ponieważ Pośrednik nie byłby wcale na miejscu, byłby tylko przeszkodą w onej błogiej społeczności Kościoła uznanej tak przez Ojca jak i Syna. Dlaczego potrzeba nam Orędownika? Dlatego iż, pomimo że jako nowe stworzenie jesteśmy wolni od potępienia i będąc w zupełnej społeczności z Ojcem, możemy przystąpić „z ufnością do tronu łaski, abyśmy dostąpili miłosierdzia i łaskę znaleźli w każdym czasie”, to jednak nie mamy jeszcze nowych ciał i nie będziemy ich mieli prędzej aż przy pierwszym zmartwychwstaniu. W międzyczasie musimy, zgodnie z Boskim zrządzeniem, używać naszych ciał ziemskich, które tak Bóg jak i my sami uznajemy za niedoskonałe. Ponieważ nie możemy inaczej działać jak tylko przez te ciała, przeto nie zawsze możemy czynić nawet to, co byśmy sami chcieli, ponieważ w ciele naszym nie mieszka doskonałość. Gdy więc z powodu słabości ciała lub nieświadomości zbłądzimy. Orędownik nasz wstawi się za nami (figuralnie mówiąc, zastosuje Swą zasługę) ku zmazaniu naszych nierozmyślnych przewinień i tym sposobem podtrzymuje nas przed oblicznością Bożą bez zmazy i zmarszczki. ==================== — 15 listopada 1909 r. —
Właśnie! Jest tylko jeden Pośrednik, i wszyscy chrześcijanie podpisują się pod tym stwierdzeniem wszystkimi dwoma kończynami górnymi. Problem w tym, że o jedynym pośredniku dowiadujemy się nie od Niego samego bezpośrednio, ale za pośrednictwem autorów natchnionych, którzy użyli głowy i kończyn do złożenia o Nim świadectwa. Z kolei wiara w święte księgi i w jednego pośrednika zrodziła się w nas dzięki świadczeniu wierzących, nie wyssaliśmy jej z mlekiem matki, choć być może właśnie duchowa Matka ma swój udział w tym zrodzeniu łaski w nas, nawet jeśli niektórzy chrześcijanie nie uznają Jej pośrednictwa. Za to jedyny Pośrednik między Bogiem a ludźmi stał się człowiekiem dzięki Maryi właśnie, i tu dopiero zaczynają się schody dla tych, którzy w tym jedynym pośrednictwie nie chcą widzieć miejsca dla „pośredników w pośrednictwie”. Nie chodzi oczywiście o budowanie architektonicznej struktury pośrednictwa piętrowego (Pośredniczka do Pośrednika), ale o budowanie na fundamencie Boskiego zamysłu (Pośredniczka w Pośredniku): Bóg lubi się dzielić sobą i swoimi planami z wszelkim stworzeniem widzialnym i niewidzialnym, dlatego nie przychodzi osobiście do już-za-chwilę-Matki Bożej, ale posyła anioła, a dopiero za nim, jak cień anioła, przyjdzie Duch Święty i zacieni Niepokalaną. Taki właśnie jest Bóg. Niczego nie robi sam, wszystko z innymi; jeśli we wcieleniu panuje zasada „nic o nas bez nas”, to i tajemnice zbawienia działają według tej samej reguły; jeśli Bóg włącza Maryję w swoje przyjście na ziemię, czemu nie miałaby Ona misji do spełnienia w exodusie z tej ziemi ku niebu? Logiczny i pobożny w jednej osobie, ojciec Kolbe, widział te Boskie plany i ich Bosko-ludzką realizację w aspekcie zasady akcji-reakcji: „A jak wszystko w porządku naturalnym i nadnaturalnym od Ojca przez Syna i Ducha zstępuje na stworzenie, tak podobnie i stworzenia wszystkie przez Ducha i Syna wstępują ku Ojcu. Jednak najdoskonalsza ze stworzeń, Niepokalana Dziewica, wznosi się ponad wszelkie stworzenie i w niewymowny sposób jest Boża. Syn Boży zstąpił bowiem od Ojca przez Ducha i zamieszkał w Niej i wcielił się w Niej, i stała się Matką Bożą, Matką Boga-Człowieka, Matką Jezusa. Od tej chwili wszelka łaska od Ojca przez wcielonego Syna Jezusa i Ducha zamieszkującego w Niepokalanej — przez Niepokalaną jest rozdawana. I każdy objaw miłości stworzeń, tylko przez Niepokalaną oczyszczony od niedoskonałości a przez Jezusa podniesiony do wartości nieskończonej i tak godny majestatu Ojca Niebieskiego, idzie przed oblicze Boga”. No cóż, i do świętego zastosowano jednak zasadę „pośrednictwa piętrowego”, o czym mówi pewna anegdotka. Otóż w jednym z kościołów przy ołtarzu św. Maksymiliana Kolbego ustawiono skrzynkę na kartki z prośbami, a na tej skrzynce znalazła się informacja: „Prośby do Niepokalanej za przyczyną św. Maksymiliana”. Uśmiecham się, gdy myślę o tej dykteryjce, która stanowi dobrą ilustracją wprowadzania kolejnych pośrednictw: święty staje się tu pośrednikiem do Pośredniczki, która oczywiście pośredniczy ku Pośrednikowi, rzecz jasna jedynemu. Pewnie, że tego rodzaju pobożność nie jest zgodna z rozumieniem pośrednictwa głoszonym przez Kościół, a tym bardziej staje się kamieniem obrazy dla protestantów. Kto wie jednak, czy ten Bóg, który lubi obserwować modlących się w świątyni, nie uśmiecha się, w przeciwieństwie do zawsze poważnych strażników ortodoksji i często pozbawionych miłosierdzia uczonych w Piśmie, i czy nie widzi w tej „piętrowej pobożności” kolejnych pięter pokory, jak dostrzegł kolejne uderzenia się w piersi celnika (por. Łk 18,9-14)? Wróćmy jednak do pośrednictwa nie obok, ale w jedynym pośrednictwie. Katolicy widzą w Maryjnym pośrednictwie dowód na to, że dzieło odkupienia nie pozostało bezowocne, ale że właśnie przyniosło owoc, którym jest uczestnictwo ludzi w pośrednictwie Chrystusa. Pośrednictwo Matki Bożej nie wynika z niedomiaru zasług Syna Bożego, ale właśnie z nadmiaru. „Ujmując to prostymi słowami, w katolickiej nauce pośrednictwo Chrystusa jest największe, gdyż nie tylko czyni ludzi zbawionymi, ale przemienia ich w zbawicieli, to znaczy współpracowników Chrystusa w dziele zbawiania innych” (S. De Fiores). Tak o tym pisali Ojcowie Soboru Watykańskiego II w Lumen gentium: „Macierzyńska zaś rola Maryi w stosunku do ludzi żadną miarą nie przyćmiewa i nie umniejsza tego jedynego pośrednictwa Chrystusa, lecz ukazuje jego moc. Cały bowiem wpływ Błogosławionej Dziewicy na ludzi wywodzi się nie z jakiejś konieczności rzeczowej, lecz z upodobania Bożego i wypływa z nadmiaru zasług Chrystusa, opiera się na Jego pośrednictwie, od tego pośrednictwa całkowicie zależy i z niego czerpie całą moc; nie przeszkadza zaś w żaden sposób bezpośredniej łączności wiernych z Chrystusem, ale ją umacnia”. Znamienne, że akurat ten tekst biblijny, który mówi o jedynym Pośredniku — podkreśla człowieczeństwo Jezusa. „Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus” (1Tm 2,5). Nie może być innego Pośrednika, bo nie ma innego Boga, który stał się człowiekiem. Ale nie przypadkiem, bo w Duchu Świętym, podkreślone przez autora świętej księgi człowieczeństwo Jezusa otwiera nas na pogłębienie rozumienia pośrednictwa. Otóż jeśli tylko dzięki temu, że przyjął ludzką naturę, mógł Bóg zbudować most łączący człowieka i Boga, to przecież budulec tego mostu — ludzką naturę — wziął od swojej Matki; a właściwie nie wziął, ale przyjął w darze od Niej, która wyraziła zgodę na to, by stać się „żywym kamieniem” Boskiej świątyni. Nie mam dobrej nowiny dla tych, których gorszy Dobra Nowina o tym, że sam Syn Boży uwzględnił pośrednictwo Maryi w swoim jedynym pośrednictwie. Nie wolno odbierać Jej tego, co Jemu nic nie odbiera, ale właśnie przydaje. Nie godzi się odbierać Maryi pośrednictwa danego Jej przez jedynego Pośrednika. Tekst ukazał się w „Rycerzu Niepokalanej” (2014) nr 11Publikacja w serwisie Opoki za zgodą Autora opr. mg/mg
32:31 + 10-11 "I poszedł Mojżesz do Pana, i powiedział: Oto niestety lud ten dopuścił się wielkiego grzechu, gdyż uczynił sobie boga ze złota". "Dlatego zostaw Mnie w spokoju, (powiedział Pan Bóg) aby rozpalił się gniew mój na ich wyniszczyć, a ciebie uczynić wielkim ludem. Mojżesz jednak zaczął usilnie błagać Pana, Boga swego, i mówić: Dlaczego, Panie, płonie gniew Twój przeciw ludowi Twemu, który wyprowadziłeś z ziemi egipskiej wielką mocą i silną ręką?" Pan Bóg chciał zniszczyć Izrael za to że uczynili sobie figurę ze stanął w obronie Izraela. Tam, wtedy pośrednikiem między Bogiem a człowiekiem był Mojżesz. Pytanie: Kto jest jedynym pośrednikiem między człowiekiem a Panem Bogiem, teraz? 1 List do Tymoteusza 2:5 "Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus," W Starym Testamencie było wielu ludzi - pośredników miedzy człowiekiem a Bogiem. Był pośrednikiem Mojżesz, później był Jozue. Następnie pośrednikami byli kapłani. Dlaczego było wielu pośredników? Bo byli to tylko ludzie, którzy umierali i wtedy znów potrzebni byli inni pośrednicy. Ci, którzy umierali, nie mogli być już więcej pośrednikami. Mojżesz, jak czytamy był przyjacielem Boga i rozmawiał z Panem Bogiem bezpośrednio, tak jak nikt inny, ale jego rola pośrednika skończyła się gdy odszedł z pośrednik był tylko tu na ziemi. Po przyjściu Chrystusa z nieba i po Jego odejściu do nieba sytuacja się zmieniła. Nie potrzebni byli już inni pośrednicy ani tu na ziemi ani tam w niebie. Niepotrzebni byli ludzie jak Mojżesz i niepotrzebni już byli kapłani. Dlaczego niepotrzebni są kapłani? Szczegółowe wyjaśnienie znajdujemy w L. do Hebrajczyków w rozdziale 7. Chrystus może spełnić i spełniać rolę pośrednika tak tu na ziemi, jak i tam w niebie. W Liście do Hebrajczyków Rozdział 7: (22‑26) mamy to objaśnione dosyć dokładnie.. "O tyle też Jezus stał się poręczycielem lepszego przymierza. I gdy tamtych wielu było kapłanami, gdyż śmierć nie zezwalała im trwać przy życiu, Ten właśnie, ponieważ trwa na wieki, ma kapłaństwo nieprzemijające. Dlatego i zbawiać na wieki może całkowicie tych, którzy przez Niego zbliżają się do Boga, bo zawsze żyje, aby się wstawiać za nimi. Takiego bowiem potrzeba nam było arcykapłana: świętego, niewinnego, nieskalanego, oddzielonego od grzeszników, wywyższonego ponad niebiosa". K. cyt. Nikt, żaden człowiek nie może spełnić rolę pośrednika między człowiekiem a Panem Bogiem tylko Chrystus. Każdy kto wybrał Chrystusa jako swojego osobistego pośrednika, nie potrzebuje innego pośrednika, czy pośredniczki aby mieć kontakt ze Stwórcą, czy aby mieć dostęp do Boga. Nie potrzebuje też kapłana. Nie tylko nie potrzebuje, ale Pan Bóg nie akceptuje i nie uznaje teraz żadnego innego pośrednika między Nim a człowiekiem. Wszystkie te funkcje, funkcje kapłana, czy rolę pośrednika idealnie wypełnia zawsze żyjący i wszędzie obecny Jezus Chrystus. Tak jak czytaliśmy: "Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus". Potrzebujesz pośrednika – człowieka? Pan Bóg dał nam człowieka pośrednika. Jest nim - Jezus Chrystus. Czytaj codziennie Pismo Święte. Poznaj dokładnie naukę Bożą, poznaj żywego Boga. Bo jest nauka religii i nauka Boża zbawienia darmo z łaski przez zasługi Jezusa Chrystusa. Wtedy nikt z ludzi nie oszuka cię, nie wprowadzi w błąd. Pamiętaj, chodzi o wielką stawkę, bo chodzi o twoje życie. Teraz i w wieczności. Drukuj E-mail